Aktualności

Niecodzienny sposób na świętowanie 57 rocznicy ślubu

Niecodzienny sposób na świętowanie 57 rocznicy ślubu

Biegać może każdy i to bez względu na wiek. Coraz chętniej ten rodzaj aktywności zaczynają uprawiać również ludzie starsi. Co ciekawe, wśród seniorów modne stają się ostatnio biegi maratońskie.
 
Dowodem na to jest historia niezwykłego małżeństwa Kay i Joe O’Regan z Irlandii. W wieku 80 lat wspólnie wzięli udział w Cork City Marathon. W ten sposób postanowili uczcić 57 rocznicę swojego ślubu. Linię mety przekroczyli razem trzymając się za ręce. Tym gestem pokazali światu, że miłością, tą prawdziwą, można zdobyć wiele.
 
Państwo Kay i Joe O'Regan pochodzą z Ennicorthy w Irlandii, gdzie osiedlili się w 1997 r. Bieganiem zaczęli interesować się stosunkowo późno mając po 50 lat. Wtedy byli już 27 lat po ślubie i mieli dwójkę dorosłych dzieci. Po przejściu na emeryturę, oboje rozpoczęli podróżować - zwiedzali świat i przy okazji startowali w różnych wyścigach. Po raz pierwszy wystartowali w 1986 r. Wówczas to Kay postanowiła w nietypowy sposób uczcić urodziny swoje i męża – zapisała oboje na London Marathon 1986. Maraton ukończyli wspólnie, trzymając się za ręce.
 
Ten wyczyn postanowili powtórzyć 30 lat później. 6 czerwca 2016 r. w południowej części Irlandii odbył się Cork City Marathon. Małżonkowie, licząc 80 lat, wzięli w nim udział i ukończyli go z czasem 5 godzin 25 minut i 29 sekund, wygrywając tym samym swoją kategorię wiekową. Podczas finiszu Joe ponownie chwycił dłoń swojej żony. Ich ręce były splecione przez odcinek dłuższy niż pół kilometra od mety. To właśnie ten gest dał im siły do dalszej walki. Kay powiedziała, że ten gest dodał im skrzydeł, oboje byli w stanie ścigać się aż do mety.
 
Spełniło się zatem ich wielkie marzenie. Ten bieg pragnęli rozpocząć razem i zakończyć go razem. Zdawali sobie sprawę z tego, że może być to trudne przedsięwzięcie. Bieg przy długich dystansach wspólnie z inną osobą często komplikuje się - gdy jedna osoba czuje się dobrze, ta druga może czuć się źle i na odwrót. Ale o to właśnie tu chodzi – aby wzajemnie wspierać się, zwłaszcza w tych trudnych chwilach, gdy pojawia się zmęczenie, ból fizyczny, moment zwątpienia. Właśnie wtedy ta druga osoba staje się wsparciem, motorem do działania, uskrzydla. Jak powiedziała, w jednym z wywiadów Kay: „(…) Po 57 latach małżeństwa ważniejsze od romansu jest wspieranie się nawzajem”.
 
Para ma na swoim koncie udział w wielu maratonach na całym świecie. Obecność na starcie wyścigu zaliczyli między innymi w: Bostonie, Berlinie, Atenach i na północnym krańcu Norwegii. W sumie, Kay przebiegła 113 maratonów, a Joe - 29. Na uwagę zasługuje również fakt, że Kay ma na swoim koncie mnóstwo innych wygranych, w takich kategoriach wiekowych jak: 60-, 65-, 70- i 75 lat. Ponadto, żona Joe, za sprawą maratonu w Cork, została uznana najszybszą 80-letnią kobietą w Wielkiej Brytanii na tym dystansie. Łącznie, ukończyli 142 maratony podczas swoich 57 lat małżeństwa. Co więcej, małżonkowie są obecnie bardzo ważnymi członkami miejscowego klubu - Slaney Olimpiady Athletic Club, do którego należy 160 biegaczy. Mają tam wielu znajomych i przyjaciół, którzy oprócz rodziny, są dla nich ważnym wsparciem.
 
Bieganie jest dla państwa O’Regan nie tylko wielką pasją, ale sposobem na życie. W jednym z wywiadów Kay powiedziała, że „(…) bieganie jest częścią naszego życia. I mam nadzieję, że tak pozostanie jeszcze przez kilka lat. W Irlandii jest powiedzenie: Ci, którzy się modlą razem, zostają razem. Cóż można innego powiedzieć, jak: Ci, którzy biegają razem, pozostają razem”.
 
Zapytani o najtrudniejszy moment w ich biegowych podróżach, wskazali na maraton, jaki odbyli w 1988 r. w Dublinie. Oboje zachorowali wówczas na grypę i ich udział w biegu stanął pod znakiem zapytania. Nie mogli się z tym pogodzić, gdyż cel biegu był niezwykle szczytny, dotyczył wsparcia akcji charytatywnej poświęconej chorobom nowotworowym. Czuli wówczas, że muszą wziąć w nim udział. Mimo kłopotów zdrowotnych pobiegli i ukończyli wyścig, bo, jak dodała Kay „(…) każdy zawodnik, który przekroczy linię mety jest zwycięzcą”.
 
Małżeństwo, zapytane o swoje plany dotyczące udziału w kolejnych maratonach, stwierdziło z humorem: „(…) W naszym wieku nie lubimy planować zbyt daleko w przyszłość. W rzeczywistości, nawet nie wiemy czy kupione przez nas zielone banany zdążą dojrzeć, abyśmy mogli je zjeść”.
 
Autor: Dobry Duch w Przyjazniseniorom.com

Źródło: opracowanie własne serwisu Przyjazniseniorom.com na podstawie informacji pochodzących z www.independent.ie, www.runnersworld.com, www.corkcitymarathon.iewww.slaneyolympic.com.
Zdjęcia: Photograph Courtesy of Cork City Marathon


« Wróć zobacz więcej aktualności »

Poleć ten artykuł: